czwartek, 16 października 2014

U KRYSI NA URODZINACH CZYLI WIELKI ŚWIAT W MAŁYM BIURZE

Siedzimy sobie, siedzimy. Fajnie tak siedzieć, za oknem zimno, śnieg i deszcz bez słońca. Tym bardziej, że w pokoju Krysi, Zdzisi i Frani nie ma obsługi klienta, nikt nie wpada, nie wpada, nie zaskakuje żądaniem natychmiastowego zerwania się, przyniesienia, wyniesienia. Jest spokojnie i bezpiecznie. Siedzeniu naszemu patronuje dziś sam Dyrektor, bo Krysia ma okrągłe, 50 urodziny. Jest tort bardzo słodki, bezowy, który upiekła mama Krysi (tak, tak, własnoręcznie, nie przypaliła, nie przypiekła, bardzo dobry ten tort, tyle że za słodki trochę).
A że tort za słodki, Zdzisia proponuje herbatę owocową bez cukru, gdyż cukier co prawda krzepi, ale w nadmiarze wręcz przeciwnie (czyli co?...).
 Tak więc siedzimy sobie, siedzimy. Zdzisia wertuje Internet, w nadziei, ze któryś z redaktorów wpadnie wreszcie na ten pomysł, by aktualizować informacje co 30 sekund, ba, samo życie na to nie wpadnie, by dalej - rozwodzić się, umierać i rodzić się w wielkim świecie najlepiej, w Hollywood, ostatecznie w Warszawie, u Shturów, u Jandy, dalejże!
 Bo Zdzisia to prawdziwa fanka Internetu. Internet głównie trzyma ją w pracy, z którą winna rozstać się już 7 lat temu, ale nie może, bo z roku na rok przybywa informacji, bohaterów, kolorów, które w domowym zaciszu nie pachną już tak ponętnie.
Zdzisia czyta Internet jak Biblię, całe 7 godzin. Czyta wszystko bez specjalnej różnicy w intonacji odczytywanych wieści, z tym samym wypiekiem na policzku i niekończącym się potokiem komentarzy własnych, córki-warszawianki oraz dalszej i bliższej rodziny jej męża.
50. urodziny Krysi niczego tu nie zmieniają, choć narzucają ton lekki, rozrywkowy nieomal, naznaczony jednak pewną sensacją, bez której ani rusz.
Dziewczyny, słuchajcie! – wieszczy 67-letnia dziewczyna do tych 20, 30 i 50 letnich.
Dziewczyny słuchajcie. Woody Allen oskarżony o molestowanie córki! Córka go oskarżyła! Jak miała 7 lat. To znaczy molestował ją jak miała 7 lat!
Krysia, fanka kina, nie kryje rozczarowania. – Tak wiarygodny w swych filmach, tak zdroworozsądkowy, wydaje się to niemożliwie.
- A bo tam jedną molestował? Kilka, kilka. Z jedną się nawet ożenił – przypomina nam Frania.
- Trzeba oddzielić człowieka od dzieła, dzieło od człowieka – zasmuca się Misia.
Jemy tort w milczeniu.
- Ten świat wielkich aktorów, reżyserów, to nie jest nasz świat, oni wszyscy maja zboczenia, seks i seks – Zdzisia zanosi się rechotliwym śmiechem. My za nią, z powodu tego śmiechu śmiesznego, krzykliwego.
Krysia zaczyna bronić śmiechu: - No weźcie tego Polańskiego. Z tą 13- latką co było?
- O to nie wiadomo jak było, tam matka ją zostawiła chyba. Chciała karierę jej załatwić, czy  coś… - mówi Misia.
- No tak, ale co to za matka jest. Tam tych chłopów kilku było przecież, pijanych. A ta matka celowo ją zostawiła – Krysia dzięki Internetowi wie wszystko. Wszystko. - 13- latka. No która by z was zostawiła z pijanymi chłopami? Dziecko takie, to wiadomo co z nią chcieli robić. To matka jest? Ja bym tam dziecka nie zostawiła.  Ja bym już wolała sama zostać, a dziecko odesłać do domu. No trudno już, człowiek by zamknął oczy, jakoś się przemęczył. A dziecko bym odesłała.

Jemy tort, który szczęśliwie się kończy. Herbata też. Za oknem pada deszcz i śnieg. Więcej deszczu. Krysia minę ma rozmarzoną, dziecko lat 13 pewnie powraca już – może taksówką opłaconą przez Polańskiego – do domu.

4 komentarze: