sobota, 21 lutego 2015

DOKTOR JEKYLL I PAN HYDE, CZYLI UWAGA NA KSIĄŻKI

Znowu sąsiad palił w windzie. Zwariować można, śmierdzę cała jak wędzarnia – złorzeczy Matka od progu, szeleszcząc złowieszczo siatami, które zwisały jej smętnie u rąk.
Ech, ten sąsiad, niereformowalny jest – cmoka Ojciec z naganą.
Łajdak – dodaje Staś.
Łajdak, syn maglalki – precyzuje miła dziecina.
Co? Kto? – dopytuje zbita z tropu Matka, owiana oparami nikotyny.
Łajdak, chostaplel – lży w najlepsze Stasio nie takiego znów Bogu winnego sąsiada w szponach nałogu.
Stasiu, co ty mówisz?  – wystrasza się nie na żarty babcia Krystyna.
Co to dziecko mówi ? – zwraca się do nas, nie uzyskawszy odpowiedzi od Juniora.
Plostak, benkalt Kunik – brnie Staś w niebezpieczne rejony.
Babcia blednie, ale jeszcze chce ratować sytuację i resztki honoru sąsiada w oczach dziecięcych, podpowiadając wnukowi:
Pan Kunik, Stasiu, pan Kunik….
Staś spogląda na babcię surowo, krzyżując ręce na piersiach:
Lozumie osoba? Bastald Kunik, lotl Kunik, cham Kunik…
Bledną rodzice, Matka puszcza siatki, ojciec garnki. Gdzie to dziecko było, jakie rozmowy słyszało, czy to nasze dziecko?
Matko jedyna, Doktor Jekyll i pan Hyde - Staś prowadzi podwójne życie, a to drugie nie jest bynajmniej żywotem Kopciuszka, czy Śnieżki okazuje się. Raczej Kapitana Haka, jeśliby już szukać jakiś porównań.
Stasiu co ty mówisz? – pierwsza ochłonęła Matka, której podobno już nic nie jest w stanie zadziwić, a jednak.
Mamuki, piciu poplosie – mówi jakby nigdy-nic pan Hyde, sadowiąc się na krześle.
Dajcie mu piciu – szepcze babcia Krystyna, myśląc pewnie, że podamy dziecku do picia wodę święconą, odczyniając potajemne egzorcyzmy nad tajemniczą dzieciną.
Ja ci dam – decyduje babcia, która do picia miała najbliżej.
Dziękuję – siorbie Stasiek,  by po chwili wyszeptać tajemnicze:
Obdaze cie za to psyjaźniom i dozywotniom lentom
No tu już Matka musiała wkroczyć bardziej zdecydowanie, znając wysokość emerytury babcinej, aby nieszczęsna słów beztroskiego dziecka nie wzięła sobie głębiej do serca, licząc na pokrycie obietnic w naturze.
Stasiek, wystarczy. Przestań się wygłupiać… - zestrofowała z pewnym niepokojem hojnego Juniora.
Ten Kunik, uwazas pan, to cwana stuka - odpalił jej syn.
No rzeczywiście, trudno się z tym nie zgodzić, przecież zjazd windą trwa może dwie minuty i naprawdę można spokojnie doczekać z odpalaniem papierosa do czasu wyjścia na dwór, tym bardziej, że windą jeżdżą tabuny ludzi, często z dziećmi, a jej powierzchnia to całe 4 metry kwadratowe. Jeśli dodać do tego  marną wentylację, to  ktoś mało odporny – czyli niepalący – może się w najlepszym wypadku uwędzić. Jak Matka zresztą.
Ale że od razu cwany? Ot, niemyślący raczej – choroba naszych czasów. No, ale jak się dziecko uprze, to co poradzisz…
Oj, Stasiu, Stasiu, co się z tobą dzieje dzisiaj… - próbuje rozładować sytuację Ojciec.
Chodź do pokoju, porysuję z tobą – tu już następuje wyraźna próba odwrócenia uwagi.
Dobze – cieszy się Staś, pan Jykle.
Bo widzi pan, loschodzi sie o podkłady kolejowe – powraca jednak jak słowo w złą godzinę doktor Hyde.
Chcesz malować podkłady kolejowe…? – pyta ogłupiała Matka.
Loschodzi się o dopłaty… - ciągnie doktor Staś z zagadkową miną.
Wiem, Staś widział pewnie strajki rolników i coś sobie poukładał w głowie. Ale rolników… Tam coś chyba o świniach było, o jabłkach, ale o podkładach kolejowych?
Pan ma silne dłonie, a moje som słabe, baldzo słabe – wypala Stasina w stronę ojca. Ten ukradkiem spogląda nerwowo na swoje ręce.
Wysłuchali państwo powieść Tadeusza Dołęgi-Mostowicza „Kaliela Nikodema Dyzmy”. Cytał Ksystof Kolbelgel – kończy swój popis Staś.
No tak, chłopcy zasypiają od dłuższego czasu przy słuchowiskach. I Janek wymyślił sobie „Karierę Nikodema Dyzmy”, słucha pasjami, przed snem, w czasie podróży…
Przecież on mówi Nikodema – potwierdza rzeczowo rzeczony Jaś, stając w progu swego pokoju.
No całe szczęście, bo rodzina gotowa była słać już po znachorów i szamanów, że o piecu na trzy zdrowaśki nie wspomnę.
Całe szczęście, święta Barbaro. Myślałam, ze on na tego biednego sąsiada…  – wyraża zwięźle radość rodzinną babcia Krystyna.
To cham, bez cienia kindersztuby, bez najmniejszego okrzesania. Przyjrzyjcie się jego mużyckiej gębie i jego prostackim manierom. Skończony tuman, kompletne zero – bezwzględny dla sąsiada chyba doktor Jaś podejmuje misję brata, łypiąc złowieszczo okiem.  Bo kto czyta książki, żyje podwójnie ;).


88 komentarzy:

  1. szok, jak dzieci szybko łapią.. dorosły by nie zapamiętał!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo szybko. Jasiek w wieku 2,5 l. recytował na wyrywki Wojtka strażaka. Mimo, że czytałam mu codziennie, nie udało mi się zapamiętać więcej, niż 3 zdania! Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. no i kup tu człowieku dziecku audiobooka.... nigdy nie wiadomo, kiedy obróci się to przeciwko Tobie :))))
    Młody ma świetną pamięć :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten audiobook to dla nas był, tylko Starszakowi jakoś do gustu przypadł.... Obaj mają bardzo dobrą pamieć, za dobrą momentami...;). Pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
  3. Uf. Już się zastanawiałam skąd te teksty. Od rodziców - nie. Od babci - Broń Boże. Nie ma to jak dobra lektura. Pamięć zadziwiająca. Pozazdrościć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamięć imponująca, szczególnie młodszego. Matka spamiętać nie może listy zakupów, a oni, bez większego wysiłku, całe książki. I gdzie tu sprawiedliwość...;)? Pozdrawiam i dziękuję, ze jesteś z nami :)

      Usuń
  4. uchachana od ucha do ucha! rewelacyjny malec! nie mogę doczekać się gadającego koszałka! dobrej nocy!
    PS. nareszcie tu dotarłam - jakaś nietomna jestem i nie wiem, jak docierać do blogów komentatorek, nareszcie mi się udało. eureka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam i mam nadzieję, że zostaniesz z nami :)! Tak to jest, kiedy dziecko nie mówi, nie można doczekać się zmiany, a kiedy zacznie... Żegnaj ciszo :)! Pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Oj, bystry :). Zadziwia nas, do tej pory wydawało się, że świat nie specjalnie go interesuje, a tu - taka sytuacja :). Pozdrawiam ciepło :)))

      Usuń
  6. :)) Dyzma to legenda:))
    Moja córcia mówi na każdego motocykliste "to sprytny dziad" i raz tak odpaliła przy Polaku:) zawsze się bała pędzących szaleńców i tak sobie wymyśliła

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Legenda - uwielbiamy, i tak przeszło na dzieci. Dobrze wymyśliła - i tak epitet łagodny... Pozdrawiam :)))

      Usuń
  7. Jak to możliwe, że ja tu wcześniej nie dotarłam??? Ubawiłam się setnie, dziękuję Ci za to zaproszenie :)
    Pozwól, że się rozgoszczę i pójdę poczytać resztę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A zapraszam, zapraszam i zamykam drzwi, żebyś nie uciekła :). Pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
  8. Jak zwykle- monitor opluty! Świetną pamięć mają chłopcy. A swoją drogą, jak to dobrze że ja swoim "Pana Tadeusza" zapodawałam. I było tylko o tym, jak to drzewiej w Polszcze bywało. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :). U nas też tak w stronę klasyki jednak. Chociaż "Pan Tadeusz"? Świetny pomysł! Pozdrawiam serdecznie :)))

      Usuń
  9. Tego nie da się czytać raz;)jaka pamięć no bomba! co do sąsiada palaczka to o ile dobrze pamiętam jest tam znaczek z zakazem palenia, Staś w windzie z Panem palaczem by nauczył kultury;)dobrej niedzieli;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u nas jest sąsiad - duch, podejrzewam, że pali, kiedy jest w windzie sam, ale smród zostaje jeszcze na dłuuuugo.... Pozdrawiam cieplutko :))))

      Usuń
  10. Jaki ten nasz świat bez dzieci, byłby ubogi ;)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale czad- jak to mówi mój Junior ;-) Niesamowita pamięć ma Młody podziwiam! Przyda mu się w szkole.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obserwując Starszego stwierdzam, że do okresy szkolnego zostaje już z tej pamięci niewiele... Pozdrawiam cieplutko :))))

      Usuń
  12. Przy tak genialnej pamięci naszych dzieci i łatwości w łapaniu tego czego nie powinny to my się musimy nieźle nagimnastykować żeby na wszystko uważać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo trzeba uważać - pamiętają wszystko i przypominają w chwili dla nich najodpowiedniejszej ;). Pozdrawiam serdecznie :))))

      Usuń
  13. powiem krótko: WOW !!!!
    Ale fakt, dzieci mają rewelacyjną pamięć, też nieustannie jestem w szoku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda tylko, że tak piękna cecha zanika z wiekiem...;). Pozdrawiam cieplutko :)))

      Usuń
  14. Ale się uśmiałam! Boskie! *zuza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, ze się podoba. Zapraszam do "zaglądania" do nas ;). Pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
  15. Odpowiedzi
    1. Oj ma, ma - nie daj Bóg coś mu obiecać, a potem zapomnieć... Nie ma wybacz ;)! Pozdrawiam ciepło :))))

      Usuń
  16. Haha - rewelacyjny w tekstach- szczęka opadła totalnie mnie też. Kurcze- to dlatego Twoje teksty tak wciągają bo przecież po kimś chłopcy muszą tę cudną cechę słów dziedziczyć. Ale osobiście nie zazdroszczę- nie łatwo takim sprostać. Buziaki - pełen relaks u Was :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chłopcy mają obecnie fazę słowotoku - szczególnie Młodszy... matka bardziej jednak pisząca, niż mówiąca... :). Może jakieś pra-geny się odzywają? Pozdrawiam Was cieplutko :)))

      Usuń
  17. Padłam i nie mogę się pozbierać... WOW!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że do następnego postu się pozbierasz ;). No tak to jest z dziećmi - ręce i nogi opadają ;). Pozdrawiam :))))

      Usuń
  18. Rozumiem złość na palących w miejscach ogólnodostępnych. Tęż wpadam w złość :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten bark kultury jest po prostu wszechobecny - a palenie w windzie to po prostu szczyt głupoty i nieokrzesania. Po takiej wycieczce człowiek przesiąknięty jest dymem, i czy chce, czy nie - zostaje palaczem :(. Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  19. Twoje posty wciągają jak dobra książka!
    Chłonę je zapominając o Bożym świecie :)
    REWELACJA! :*
    Pamięć Młodego do pozazdroszczenia! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :). O tak - małe dzieci mają komputerową pamięć. Szkoda, że później tracimy tą fajną cechę ;). Pozdrawiam cieplutko, zostań tu z nami na dłużej :)

      Usuń
  20. Ładnie. My już nie możemy się doczekać, żeby na własnej skórze przekonać się jaką pamięć mają dzieci :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przekonacie się na pewno :). Dzieci mają doskonałą pamięć, szkoda, że później tak cecha zanika... ;). Pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
  21. Jejku, czytałam z przerażeniem.. Może mnie nie będą czekały takie niespodzianki
    Naslonecznej.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko zależy od tego, jakich bajek będzie słuchało dziecko ;). Choć pewnie czeka Cię nie jedno zaskoczenie, dzieci są mistrzami niespodzianek. Pozdrawiam ciepło :)

      Usuń
  22. Dzieci wszystko i w zastraszającym tempie chłoną jak gąbka, trzeba ważyć słowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj to prawda. Trzeba uważać co się mówi, dzieci słyszą, pamiętają i powielają słowa i zachowanie rodziców. I słuchowisk okazuje się też... ;). Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  23. Hehe ja też łapałam w mig wszystko czego nie powinnam słyszeć :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczególnie tego, czego się słyszeć nie powinno... ;). Pozdrawiam ciepło :)))

      Usuń
  24. Ja to bym musiala chyba jezyk zwijac i zeby z podlogi zbierac po takiej przemowie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem przyzwyczajona do ich popisów :). Od kiedy zaczęli mówić - nie ma przebacz ;). Pozdrawiam cieplutko :)))

      Usuń
  25. Padłam i powstać nie mogę:))) Bystrzak z tego Stasia!

    OdpowiedzUsuń
  26. Świetnie się czyta Twoje wpisy! Jestem nową fanką :D
    Ciekawe kiedy mój urwis zacznie coś mamrotać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana Fanko, zostań z nami jak najdłużej :). Kiedy już zacznie mamrotać, zatęsknisz za ciszą, obiecuję... ;). Pozdrawiam cieplutko :)))

      Usuń
  27. Genialny! Po prostu genialny! A Matka nie może tego talentu zaprzepaścić :D
    W ogóle postanowiłam zajrzeć do Was na kawę... tak mi dobrze z Wami. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że genialny, ale myślę, że to stan przejściowy... Ale miło posłuchać takich komplementów pod adresem dziecięcia ;). Pozdrawiam cieplutko :)))

      Usuń
  28. Klasyka literatury w żywiołowej interpretacji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klasyka i to bardzo miła :). A w wydaniu chłopców - po prostu bestseller ;). Pozdrawiam :)

      Usuń
  29. A to ciekawe! ;) Ah te dzieciaki... :)

    www.swiat-wg-anuli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez nich byłoby baaardzo nudno :). Pozdrawiam :)))

      Usuń
  30. Pięknie dziękuję za wizytę i komentarz, pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja dziękuję za szybką rewizytę - mam nadzieję, że będziesz to nas "zaglądać" :). Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  31. Dzień dobry,

    przerwa w bojach, wiec wpadłam zobaczyć, co tu słychać :)
    o!!!
    rzekłabym - ciekawie :)))

    OdpowiedzUsuń
  32. Witam, witam i zapraszam - zostań z nami na dłużej :)))

    OdpowiedzUsuń
  33. Pamiec Stas ma niesamowita! JA bym tego nie zapamietala! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie :). Czasem trochę im tej pamięci zazdroszczę... Pozdrawiam :)))

      Usuń
  34. Rewelacja. Pamięć godna po zazdroszczenia :) Świetnie się czytało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że z wiekiem tracimy tą cenną umiejętność ;). Pozdrawiam :))))

      Usuń
  35. Ale numer, mają pamięć ci Twoi chłopcy. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak - zapamiętaj wszystko i przypomną Ci w najmniej odpowiednim momencie ;). Pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
  36. Rozwalił system mały doktorek:) Dzieciaki wszystko kodują i potrafią zaskoczyć nas na całego. Ja także czytam synowi przed snem czego efektem jest, że maluch poprawia mnie kiedy się pomylę w tekście. Ahh te małe geniusze:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kodują i jeszcze potrafią to wykorzystać ;). Zawsze pamiętają, ze Matka coś obiecała dla świętego spokoju i egzekwują bezwzględnie ;). Pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
  37. wow ale tekściory dziecka hehe uśmiałąm się.. u mnie jest w aucie z tyłu co za baba psed nami jedzie nie umie jezdzic woule

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spostrzegawcze dzieci, nie ma co :). Teksty dzieci są najlepsze! Pozdrawiam cieplutko :)))

      Usuń
  38. Odpowiedzi
    1. W przenośni i dosłownie - Staś uwielbia liczyć :). Pozdrawiam :)))

      Usuń
  39. fajowe...bardzo miło się czyta :) pozdrawiam gorąco i czekam na jeszcze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, cieszę się, że Ci się u nas podobna. Mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej... Pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
  40. Ależ On ma świetną pamięć! Normalnie z podziwu wyjść nie mogę! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też :). I wszystko przypomną matce, oczywiście w chwili dla siebie odpowiedniej ;). Pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
    2. Ha ha, no to akurat ten gorszy aspekt ;-D
      W sumie moi rodzice mogli spać spokojnie. Zawsze mówili, że mam pamięć jak muszka owocówka - jednodniową :-D
      A teraz co do snu chłopaki słuchają? :)

      Usuń
    3. Teraz złagodziliśmy repertuar, pomni na fatalne skutki poprzedniego - leci Mikołajek bez skutków ubocznych na razie ;). Ściskam :)))

      Usuń
  41. Im dziecina strasza tym bardziej trzeba uważa na to co co się przy niej mówi. :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, no, a broń Boże nieprzychylnie o kimś mówić - zakoduje i przeniesie jak własne uczucia ;). Pozdrawiam :)))

      Usuń
  42. Tak, tak - pamięć u dzieci bezbłędna. U nas podobnie. Mojemu M. często szczęka opada jak Młody pojedzie jakimś tekstem. Ja już się trochę przyzwyczaiłam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też - niewiele już tekstów robi na mnie wrażenie ;). Ale dziadkowie wciąż zadziwieni ;). Pozdrawiam :)

      Usuń
  43. Nikodem wiecznie żywy...Swoją drogą, zaciekawiło mnie zestawienie Kolbergera z Dyzmą :) Aż wezmę i poszukam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poszukaj koniecznie, świetna interpretacja (kolekcja "Gazety Wyborczej"). Pozdrawiam :)

      Usuń